– Świetnie nam się rozmawiało, nadawaliśmy na tych samych falach. Był tylko jeden problem – on był zajęty – opowiada Anka. Kilka tygodni po pierwszym spotkaniu wpadła na Mariusza na siłowni. Zaczęli umawiać się na wspólne treningi. Potem kilka razy wyszli do kina i na drinka. Mariusz zwierzał się, że tkwi w związku bez przyszłości. – Chciał się rozstać ze swoją ówczesną dziewczyną, ale mimo że zaczęliśmy się do siebie mocno zbliżać, przez ponad pół roku nie zdecydował się na ten krok. Dopiero, kiedy postawiłam sprawę na ostrzu noża, zakończył relację z Olą – wspomina Anka. Jednak mimo zapewnień Mariusza, Anka pozostawała nieufna. – Niby byliśmy parą, spędzaliśmy wspólnie święta, sylwestra, walentynki, często wyjeżdżaliśmy na weekend za miasto. Czułam jednak, że coś jest nie tak – wspomina kobieta i przyznaje, że regularnie sprawdzała telefon i maila swojego partnera. Ale nie znalazła nic, co by mogło ją zaniepokoić. Kilka tygodni temu zadzowniła do niej Ola, dziewczyny spotkały się na kawie. – Ola nie owijała w bawełnę – powiedziała, że odkryła, że Mariusz ma kogoś na boku. Okazało się, że tym kimś byłam ja! Na początku pomyślałam, że zwariowała. Zaczęłam krzyczeć i ją wyzywać, w końcu wybiegłam z tej kawiarni – opowiada Anka i trzęsącymi dłońmi podnosi kubek z herbatą. Po kilku godzinach sama zadzwoniła do Oli. Spotkały się ponownie. Ola opowiedziała swoją wersję zdarzeń. Żadnego rozstania nie było, Ola dostała ofertę pracy w Londynie, kontrakt obowiązywał półtora roku. Do Polski wróciła dwa miesiące temu. – Wszystko zaczęło mi się układać. Mariusz raz na kilka tygodni latał zagranicę, mówił, że to wyjazdy służbowe. Za każdym razem twierdził, że leci do innej stolicy europejskiej. Skonfrontowałyśmy daty jego wyjazdów – okazało się, że zawsze leciał do niej, do Lonydnu – głos Anki zaczyna się łamać. Kobieta wspomina, że Mariusz raz na jakiś czas robił sobie kilkudniowe wypady z kolegami na ryby. To również nie było prawdą, bo wtedy przyjeżdżała do Polski Ola i czas spędzali wspólnie. – On przez te półtora roku prowadził podwójne życie! – mówi Anka i nie może powstrzymać łez. Kobiety postanowiły działać wspólnie i podstępem doprowadziły do spotkania we trójkę. – Jego tłumaczenia były żałosne. Najpierw wyparł się związku z Olą. Potem próbował ją przekonać, że byłam tylko jego "koleżanką do łóżka" i od początku wiedziałam o tym, że kogoś ma. Nie wytrzymałam. Uderzyłam go w twarz i wyszłam. Ten facet zrobił mi taką sieczkę w głowie, że przez długi czas nie będę w stanie nikomu zaufać – dodaje Anka. Prawie rozwiedziony ideał Martyna wspomina, że Tomek był ideałem. No, może nie do końca – był w końcu rozwodnikiem z dwójką dzieci, czego nie mogłaby przeżyć głęboko wierząca rodzina Martyny. – Teraz to ja Bogu dziękuję, że nie przedstawiłam go rodzicom! Po tym, co się stało, związek z Tomkiem wypominaliby mi do końca życia! – dodaje kobieta. Tomka poznała podczas jednego ze spotkań służbowych. Pracowali wspólnie nad projektem. Od początku czuła, że mu się podoba. Spędzali ze sobą sporo czasu, Tomek imponował jej wiedzą i doświadczeniem. – Paradoksalnie, ceniłam go również za uczciwość, bo kiedy między nami zaczęło iskrzyć, szybko powiedział mi o tym, że ma dzieci i jest świeżo po rozwodzie. Zaznaczył, że relacje z dziećmi są dla niego priorytetem. A ja, głupia, byłam tym zachwycona! Że taki odpowiedzialny i dojrzały – dodaje z sarkazmem Martyna. Tomek wyjaśnił Martynie, że wraz z byłą żoną zdecydowali, że zamieszka w tym samym bloku Chodziło o to, by dzieciaki nie odczuły braku ojca. – Spytał, czy moglibyśmy spotykać się u mnie. Twierdził, że wynajmuje kawalerkę, której standard nie był, tu cytat – "godny, by mnie tam gościć". No i tak się spotykaliśmy przez kilka miesięcy. Gdy teraz myślę o tym na spokojnie, to widzę sytuacje, w których powinna mi się zapalić lampka ostrzegawcza – mówi Martyna. Przykładowo – Tomek nigdy nie dał się namówić na to, żeby u niej nocować. Zawsze tłumaczył się tym, że chce odprowadzić rano dzieci do przedszkola. – Mój argument, że przecież przedszkola są zamknięte w niedziele, zbywał śmiechem. Któregoś dnia z kolei zakomunikował, że ustalili z byłą żoną wspólny wyjazd na wakacje. Rzekomo dla dobra dzieci – wspomina Martyna. Któregoś dnia, po jednym ze spotkań służbowych do Martyny podszedł Patryk, bliski kolega Tomka i spytał czy nie jest jej wstyd rozbijać tak udane małżeństwo. Martyna myślała, że to żart, więc zaczęła się śmiać. Wtedy Patryk zrobił jej karczemną awanturę. – Powiedział, że jestem złodziejką mężów, że nie mam prawa zabierać ojca dzieciom... A kiedy w końcu dał mi dojść do słowa, nie chciał wierzyć w moją wersję zdarzeń. Stwierdził, że tylko totalna kretynka byłaby w stanie uwierzyć, w bajkę, którą sprzedał Tomek – opowiada Martyna i ze smutkiem dodaje, że była wtedy kretynką. Zakochaną kretynką. Jak wyjść na prostą? – Na początek warto uświadomić tym kobietom, że mają prawo czuć się oszukane i zranione, że nie muszą czuć się winne czy wstydzić się uczuć związanych z taką sytuacją – mówi Paweł Chatizow, psycholog współpracujący ze Stowarzyszeniem Aktywnie Przeciwko Depresji. Czas, w jakim odzyskuje się równowagę po takim zdarzeniu, to sprawa indywidualna. – Są osoby, które, mówiąc kolokwialnie, mają twardy tyłek i szybko dochodzą do siebie. Z drugiej strony – zdarza się, że mimo tak przykrych doświadczeń, część pań decyduje się kontynuować relację, już w roli "oficjalnej" kochanki. I w ten sposób fundują sobie emocjonalny rollercoster – wyjaśnia psycholog. Dlatego, w takich sytuacjach istotna jest konsekwencja i zdecydowanie – w podjęciu decyzji o zakończeniu relacji z takim mężczyzną. Ważne jest również wsparcie bliskich. – Warto się po prostu wygadać – przyjaciółce, siostrze, mamie, osobie, do której mamy zaufanie i od której uzyskamy zrozumienie w tej skomplikowanej sytuacji. Kładę spory nacisk zwłaszcza na słowo "zrozumienie", bo niekiedy bliskim włącza się tryb moralizatorski. Na dobre rady przyjdzie czas później, gdy choć częściowo odzyskamy równowagę – tłumaczy Paweł Chatizow. I dodaje, że jeśli boimy się reakcji najbliższych, warto udać się do specjalisty. Warto pamiętać też, że kobieta po takich doświadczeniach może być bardzo nieufna i niechętna do zawierania kolejnych związków. – Ważne jest również to, aby negatywnego obrazu jednego mężczyzny, nie przenosić na wszystkich pozostałych. Dlatego dobrze, gdy kobieta ma przyjaciół i znajomych płci męskiej, z którymi może swobodnie spędzić wolny czas bez obaw, że zostanie skrzywdzona – przekonuje psycholog. W ten sposób nie tylko odnajdzie radość w kontaktach z mężczyznami, ale też będzie mniej obawiać się wejścia w kolejną relację.
Mam wrazenie ze nasz "zwiazek" rozkwita, ale jednoczesnie on prowadzi podwojne zycie. Bardzo prosze o opinie 15 Odpowiedź przez senszyciax3 2018-06-13 09:23:59
Mr Brooks (2007) Tytułowy Earl Brooks jest człowiekiem sukcesu. Prowadzi własną, prężną działalność gospodarczą, która zapewnia mu byt na wysokim poziomie u boku pięknej małżonki i społeczne poważanie. Od trzech lat pan Brooks z sukcesem walczy ze swoim nałogiem, aż pewnego wieczora wracając z przyjęcia na swoją cześć, powraca jego dawny przyjaciel. Jak za dawnych czasów siada obok niego i namawia do zabawy. Brooks udaje się do apartamentu pary młodych tancerzy i morduje ich. Tak jak zwykł to robić wiele razy przez wiele lat. Bo widzicie, poważny pan Brooks ma swoje mroczne alter ego Marshalla, który towarzyszy mu zawsze, gdy dopuszcza się zbrodniczych czynów. Mówi się, że nałóg staje się częścią nas. Zmienia osobowość. Żeby skutecznie zwalczyć uzależnienie trzeba wyciąć tę część siebie. Dlatego osoby przebywające w ośrodkach terapii są odizolowane od świata zewnętrznego, w ten sposób na nowo budują swoje ja. Ale jak żyć bez samego siebie? Pan Brooks nie zostałby bogatym przedsiębiorcą, mężem i ojcem, gdyby nie odciął od siebie tej części, która lubi sobie kogoś zaszlachtować. Nie wyrzekł się jej jednak całkowicie, zmaterializował ją do poziomu 'złego brata’, kogoś kto nosi w sobie jego mroczne pragnienia podczas, gdy od odbiera nagrody i kocha się z żonką. Marshall dochodzi do głosu tylko za pozwoleniem Earl’a. Jest kimś w rodzaju doradcy i osobiste konsultanta, który zna jego myśli lepiej niż on sam. To głos podświadomości, z tą tylko różnicą, że ma ludzką postać. Tak to widzi twórca filmu Bruce Evans, który postanowił zrobić film o seryjnym mordercy ukazując jego sytuację od kuchni. To miła odmiana, bo chyba wszystkim już zbrzydły opowieści snute z punktu widzenia dzielnego gliny, nawet jeśli ma twarz Brada Pitt’a;) Fabułą filmu skupia się na panu Brooksie. Poznajemy jego pragnienia i obawy, jego życie codzienne i nocne rozrywki. Aby dodać akcji dynamiki na plansze wprowadzony zostaje pan Smith. Mężczyzna, który przypadkowo staje się świadkiem dzieła Pana Brooksa i zafascynowany taką formą rozrywki postanawia zgłębić temat. Co na to Pan Brooks? Morderca traktuje Smitha jak upierdliwego szczeniaka, który ciągnie go za nogawkę. Mimo iż adoracja jest pozytywnym wzmocnieniem to staje się uciążliwa. Do tego dochodzą sprawy rodzinne i wspomniane wcześniej obawy. Chyba nikt nie chciałby, że jego potomstwo odziedziczyło po nim najgorsze cechy. Lepiej żeby miało proste zęby i gęste włosy, czyż nie? Ale co jeśli twoją największą wadą jest socjopatia? Podwójne życie Pana Brooksa niesie wiele wyzwań co skutkuje tym, że mamy tu do czynienia z wyjątkowo ciekawa historią. Od strony technicznej nie powala, bo w sumie nie mamy tu miejsca na jakieś wyskoki. Siła projektu opiera się na scenariuszu i na aktorstwie. Twórca mojego ulubionego „Stand by me” zaprosił do współpracy Kevina Costnera i Demi Moore. Aktorzy bardzo znani choć ja osobiście nie przepadam ani za jednym, ani za drugim. Demi wciela się tu w postać policjantki, która marzy o złapaniu seryjnego mordercy. Bardziej skupiamy się tu jednak na jej problemach osobistych niż na wątku detektywistycznym. Costner, jak Costner, dobrze wygląda w garniturze i z ironicznym uśmiechem na twarzy. Chyba wybrano go do tej roli ze względu na jego niepozorność. Nie widzę go w roli seryjnego mordercy, ale tym ciekawszy jest efekt, gdy zostaje w takiej roli przedstawiony. Nie mniej jednak sądzę, że dużo lepiej spisali się tu aktorzy z dalszego planu, jak odtwórca roli Marshalla czy córki Brooksa. Jeśli miałabym coś skrytykować to chyba zakończenie. Jakieś takie… nijakie. Po za tym film jak najbardziej na plus. Moja ocena: Straszność:3 Fabuła:8 Klimat:6 Napięcie:7 Zabawa:8 Zaskoczenie:6 Walory techniczne:7 Aktorstwo:7 To coś:7 Oryginalność:7 66/100 W skali brutalności:1/10Podwójne życie Angeliki. Podwójne życie Angeliki) – meksykańska telenowela z 2011 roku. W rolach głównych wystąpili . W roli antagonistów Alfredo Adame. W Polsce telenowela była emitowana od 24 października 2011 na kanale . Opracowaniem wersji polskiej zajęło się Studio Company. Autorką tekstu była Anna Kowalczyk-Nowak.
Niedawno okazało się, że prowadzi on podwójne życie intymne i ma majątek, który nie sposób byłoby zgromadzić tylko z pensji szefa MSZ https://kresy24.pl
Jak sie wycofac z obietnic? Rozpoczęte przez ~Kochanka 40+, 15 sty 2022 ~Kochanka 40+ Napisane 15 stycznia 2022 - 02:45 Po krótce - mam 40+ a mój żonaty kochanek 5 mniej. Popieprzona historia - nie zmiesci sie tu. No przyznam ze pierwsze 3 miesiace to bylam na miłosnym haju. On wkręcił sie jednak bardziej. Gdzies po drodze powstaly wspolne plany i obietnice. Problem w tym, ze mi przeszło i nie tylko nie chce juz z nim byc ale nie chce juz tego romansu. Wybralam zakonczenie "na potwora" i nagle zmienilam sie w roszczeniowa, rozhisteryzowana babe....żeby w panice uciekł. Ale to nie zadzialalo. I wyglada na to, ze zaraz zwinie manel, porzuci rodzine i mi sie tu przytarga z walichami. Sama w tym roku odeszlam od meza (jego kolega zreszta - żeby bylo durniej znalezlismy sie z kochankiem na Tinderze) i nie nacieszylam sie jeszcze zyciem singielki. W ogole nie chce juz zadnych zwiazkow a napewno nie teraz. Pomijajac fakt, ze jak sie wyda to bedzie koszmarna afera...najbardziej mnie drażni, ze bedzie mi sie tu pałętał. I teraz pytanie...JAK MU WYPERSFADOWAC ODEJSCIE OD RODZINY ale tak, zeby jeszcze nie konczyc romansu (dopiero za jakis czas)? Naczytalam sie tu juz o kochankach od cholery. Moze i na moją bolączkę coś mądrego? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Okreslony ~Okreslony Napisane 15 stycznia 2022 - 03:12 Jak romans to skomplikowana sprawa. Skoro chcesz mieć kogoś tylko do łóżka to powiedz mu ze nie chcesz tego ciągnąć i już. Za pewne trudniej to zrealizować. Tak na marginesie dlatego właśnie nie wdaje się w romans, bilans zysków strasznie mały, więcej strat. Są zranione dzieci, kochankowie, rodziny z byka na siebie patrzą. Nie lepiej by było po prostu rozstać się z mężem i prowadzić życie sibmngielki najlepiej z singlami. Swoją drogą co to za problem skoro to tylko kochanek? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Nie-ta-ja ~Nie-ta-ja Napisane 15 stycznia 2022 - 08:42 ~Kochanka napisał:Po krótce - mam 40+ a mój żonaty kochanek 5 mniej. Popieprzona historia - nie zmiesci sie tu. No przyznam ze pierwsze 3 miesiace to bylam na miłosnym haju. On wkręcił sie jednak bardziej. Gdzies po drodze powstaly wspolne plany i obietnice. Problem w tym, ze mi przeszło i nie tylko nie chce juz z nim byc ale nie chce juz tego romansu. Wybralam zakonczenie "na potwora" i nagle zmienilam sie w roszczeniowa, rozhisteryzowana babe....żeby w panice uciekł. Ale to nie zadzialalo. I wyglada na to, ze zaraz zwinie manel, porzuci rodzine i mi sie tu przytarga z walichami. Sama w tym roku odeszlam od meza (jego kolega zreszta - żeby bylo durniej znalezlismy sie z kochankiem na Tinderze) i nie nacieszylam sie jeszcze zyciem singielki. W ogole nie chce juz zadnych zwiazkow a napewno nie teraz. Pomijajac fakt, ze jak sie wyda to bedzie koszmarna afera...najbardziej mnie drażni, ze bedzie mi sie tu pałętał. I teraz pytanie...JAK MU WYPERSFADOWAC ODEJSCIE OD RODZINY ale tak, zeby jeszcze nie konczyc romansu (dopiero za jakis czas)? Naczytalam sie tu juz o kochankach od cholery. Moze i na moją bolączkę coś mądrego? Napisałaś, że chcesz zakończyć, ale jeszcze nie teraz? Jak to widzisz, że za jakiś czas? Zauroczenie przeszło, ale chcesz pobawić się dalej? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~DobraRada ~DobraRada Napisane 15 stycznia 2022 - 08:55 Oho, widać, że kłamstwo to Twój chleb powszedni i to nie pierwszy Twój kochanek. Okłamywałaś męża i kochanka też wolisz okłamywać. Pytasz jak się wycofać, żeby to on odszedł i nie pakował Ci się do domu? Powiedz mu prawdę - czyli to, co piszesz tu. To na pewno odejdzie :)) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kochanka 40+ ~Kochanka 40+ Napisane 15 stycznia 2022 - 11:28 ~Okreslony napisał:Jak romans to skomplikowana sprawa. Skoro chcesz mieć kogoś tylko do łóżka to powiedz mu ze nie chcesz tego ciągnąć i już. Za pewne trudniej to zrealizować. Tak na marginesie dlatego właśnie nie wdaje się w romans, bilans zysków strasznie mały, więcej strat. Są zranione dzieci, kochankowie, rodziny z byka na siebie patrzą. Nie lepiej by było po prostu rozstać się z mężem i prowadzić życie sibmngielki najlepiej z singlami. Swoją drogą co to za problem skoro to tylko kochanek? Pierwszy raz zdecydowalam sie na romans z żonatym bo od lat fascynowal mnie ten koles. Ale dopiero gdy odzeszlam od męża wdałam sie w relacje z nim. Pojawily sie jednak uczucia i to z obu stron. Nie tylko nie chce byc zbyt brutalna wobec niego ale tez sama jeszcze wygaszam swoje sentymenty. Czekam az wszystkie te emocje umra smiercia naturalna i zakoncze tę relację. Tyle, ze musze jakos powstrzymac go zeby do tego czasu nie rzucal rodziny i sam tez ochłonął. A nie wiem jak... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kochanka 40+ ~Kochanka 40+ Napisane 15 stycznia 2022 - 11:33 ~Nie-ta-ja napisał: Napisałaś, że chcesz zakończyć, ale jeszcze nie teraz? Jak to widzisz, że za jakiś czas? Zauroczenie przeszło, ale chcesz pobawić się dalej? Romans z definicji powinien byc tylko zabawą, nieprawdaż? Chcę zakończyc ale to nie musi byc odrazu brutalne zakonczenie. Skoro moje emocje opadły to i jego też mogą - łatwiej bedzie sie rozejsc w zgodzie i bez pretensji no i -co równie ważne- nie bedzie burzliwych powrotów. Tyle, że nie chcé żeby mi sie zwalił do domu w przebłysku geniuszu i chcę to delikatnie powstrzymac. Tyle, ze nie wiem jak. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kochanka 40+ ~Kochanka 40+ Napisane 15 stycznia 2022 - 11:38 ~DobraRada napisał:Oho, widać, że kłamstwo to Twój chleb powszedni i to nie pierwszy Twój kochanek. Okłamywałaś męża i kochanka też wolisz okłamywać. Pytasz jak się wycofać, żeby to on odszedł i nie pakował Ci się do domu? Powiedz mu prawdę - czyli to, co piszesz tu. To na pewno odejdzie :)) Po pierwsze od męża odeszłam. A po drugie romans zaczął sie juz po odejsciu. Wiec sobie nie używaj tylko wnieś coś konstruktywnego. Nie mam sobie nic do zarzucenia - to on prowadzi podwojne zycie a nie ja. Apropos - nie każdy chce byc brutalem i z dymem kończyc romanse. Mnie przeszlo to i on ochłonie. Potrzeba tylko troche czasu. Wole jednak by nie ulegał impulsom i nie rzucal rodziny. Ale czy masz w tej kwestii cos mądrego do podpowiedzenia czy wystarcza ci odgryzanie mi tętnicy? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Nie-ta-ja ~Nie-ta-ja Napisane 15 stycznia 2022 - 12:14 Romans z definicji powinien byc tylko zabawą, nieprawdaż? Chcę zakończyc ale to nie musi byc odrazu brutalne zakonczenie. Skoro moje emocje opadły to i jego też mogą - łatwiej bedzie sie rozejsc w zgodzie i bez pretensji no i -co równie ważne- nie bedzie burzliwych powrotów. Tyle, że nie chcé żeby mi sie zwalił do domu w przebłysku geniuszu i chcę to delikatnie powstrzymac. Tyle, ze nie wiem jak. Dobra zabawa z definicji raczej nie polega na krzywdzeniu osób postronnych oraz ich rodzin. Fascynował Cie koleś od lat, fascynacja mija bo już osiągnęłaś swój cel, zdobyłaś swoje trofeum. Nie zrozum mnie źle, staram się nie oceniać Twojego zachowania, ale sama z wyboru weszłaś w to wiec i sama musisz to rozwiązać, najlepiej definitywnie, zanim sprawy potoczą się zbyt daleko. Jeśli on będzie w stanie zostawić na dzień dzisiejszy swoja rodzinę dla Ciebie, to na pewno to zrobi, już może tylko kombinuje w jaki sposób. Czas działa na niekorzyść, bo im dłużej to trwa, tym bardziej on w to wchodzi. I to nie tylko jego problem, że on ma podwójne życie. Decydując się na romans z żonatym/ mężatką należy wziąć pod uwagę ich bagaż życiowy jakim jest zona/mąż i dzieci, więc to również poniekąd problem kochanki/ kochanka. Zawsze będziesz winna w oczach dzieci i żony, że rozbilas rodzinę, mimo że tam może "nie grało" od lat. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Baranek777 ~Baranek777 Napisane 15 stycznia 2022 - 15:19 Już na odległość śmierdzi narcyzem. Rozbiłaś cudzą rodzinę, byle tylko potwierdzić swoją zajebistość i podbudować swoje ego. Oczywiście lubisz na zewnątrz nosić czyste i białe wdzianko, dla tego nie chcesz aby obrzuconą Cię za chwilę błotem, gdy tamta rodzina się dowie kim jesteś. Z drugiej strony odwagi u Ciebie również za grosz nie ma, bo nawet temu drugiemu kłamcy prawdziwego oblicza nie chcesz ujawnić. Spokojnie, Twoja nagroda już czeka na Ciebie. We wszechświecie nic nie ginie. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kochanka 40+ ~Kochanka 40+ Napisane 15 stycznia 2022 - 19:47 Zabawnie czytac wasz jad. Problem w tym, ze on po mnie spływa. W moim wieku juz sie ma odpornosc na zajadłość tego narodu. Źle trafiłaś - mnie te teksy nie wzruszą. Zupełnie na zimno szukam rozwiazania i cenne wypowiedzi odsiewam od takich plew bez problemu. Jego podwojne zycie nie jest moim problemem. Łzy wzruszenia nie zalały mi oczu. Narcyzm w tym wieku? Raczej wy*ebka na wszystko bo swiat i tak sie dalej potoczy... W kazdym razie nie poć sie - mnie nie poruszysz wstawianiem takich gadek. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Okreslony ~Okreslony Napisane 15 stycznia 2022 - 20:47 To nie jad tylko prawda. Narcyz na całego. Dlatego często piszę o aspekcie psychicznym, gdyż to ma znaczenie. Męża pogonilas i zadowolona. Druga rodzina za niedługo rozbita. Zero empatii, no ale ważne że się dobrze z tym czujesz. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Beti ~Beti Napisane 15 stycznia 2022 - 22:54 A chociaz dobrze bzykal? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Okreslony ~Okreslony Napisane 15 stycznia 2022 - 23:16 Beti no chyba tak, bo to główny cel narcyzów obu płci. A ona chyba dobrze dawała bo chłop o rodzinie zapomniał :). Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kochanka 40+ ~Kochanka 40+ Napisane 16 stycznia 2022 - 02:53 Jak sie o partnera/partnerkę nie dba to bedzie szukac drogi ewakuacji. To nie średniowiecze, ze trzeba sie poswiecac. Ci, ktorzy uwazaja ze zwiazek trzeba utrzymac ze wzgledu na dzieci choc wszystko jest toksyczne są winni dramatu tych dzieci ...w imię WYIMAGINOWANEGO Dobra Dziecka. Wymówka jak sie jest zbyt leniwym by zadbac aby partner/ka nie dał/a dyla albo zbyt tchórzliwi by zakonczyc dramat. Domyslam sie, ze ci co tu tak plują jadem to właśnie takie lenie/tchórze ...porzucane a nie porzucające, chowające sie za plastikowym Dobrem Dzieci. Jedno jest pewne - zadnych dodatkowych informacji nie wyciągniecie. Za bystra jestem na takie tricki. A najwyrazniej niczego sensownego wniesc do sprawy nie potraficie (poza pluciem jadem) na podstawie danych, ktore ujawnilam. Średniowiecze to polska cecha narodowa, co? ;) lol PS - łzy wzruszenia dalej nie zalały mi oczu... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Okreslony ~Okreslony Napisane 16 stycznia 2022 - 03:05 Dobrze wiedzieć że utwierdzasz się w swoim oświeconym myśleniu. Nie piszesz o dzieciach czy emocjach męża bo to dla ciebie nieistotne. W końcu jesteś bystra i zaje...ababeczka, w dodatku oświecona. Strzelam że masz maseczkę z czerwonym znaczkiem oświeconych pań. Szukałaś potwierdzenia swoich decyzji i już. Na ero czacie wszyscy cię poprą. Wchodzisz na Interię i tam czatów do woli, narcyzów i innych. Usłyszysz wszystko to czego oczekujesz, a i ze znalezieniem kalibru odpowiedniego nie będzie problemu. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 16 stycznia 2022 - 08:46 ~Kochanka napisał:Po krótce - mam 40+ a mój żonaty kochanek 5 mniej. Popieprzona historia - nie zmiesci sie tu. No przyznam ze pierwsze 3 miesiace to bylam na miłosnym haju. On wkręcił sie jednak bardziej. Gdzies po drodze powstaly wspolne plany i obietnice. Problem w tym, ze mi przeszło i nie tylko nie chce juz z nim byc ale nie chce juz tego romansu. Wybralam zakonczenie "na potwora" i nagle zmienilam sie w roszczeniowa, rozhisteryzowana babe....żeby w panice uciekł. Ale to nie zadzialalo. I wyglada na to, ze zaraz zwinie manel, porzuci rodzine i mi sie tu przytarga z walichami. Sama w tym roku odeszlam od meza (jego kolega zreszta - żeby bylo durniej znalezlismy sie z kochankiem na Tinderze) i nie nacieszylam sie jeszcze zyciem singielki. W ogole nie chce juz zadnych zwiazkow a napewno nie teraz. Pomijajac fakt, ze jak sie wyda to bedzie koszmarna afera...najbardziej mnie drażni, ze bedzie mi sie tu pałętał. I teraz pytanie...JAK MU WYPERSFADOWAC ODEJSCIE OD RODZINY ale tak, zeby jeszcze nie konczyc romansu (dopiero za jakis czas)? Naczytalam sie tu juz o kochankach od cholery. Moze i na moją bolączkę coś mądrego? Jaja sobie robisz? Jakaś chwilowa niedyspozycja? Wykorzystaj proste komunikaty bez tłumaczenia się, typu: nie jestem gotowa na stały związek, odpowiada mi taka relacja bez zobowiązań. Chcę się jeszcze nacieszyć niezależnością czy tam wolnością. Chyba sobie nie wybrałaś na kochanka idioty? Współczuję Ci średniowiecznego, polskiego, nieoświeconego towarzystwa, może zmień kraj zamieszkania? Chyba Cię stać? Namawiam gorąco. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Baranek777 ~Baranek777 Napisane 16 stycznia 2022 - 09:22 Zabystranapisał:Domyslam sie, ze ci co tu tak plują jadem to właśnie takie lenie/tchórze ... Tchórz, to ktoś, kto się boi prawdę powiedzieć, a leń, to osoba, która całe życie idzie na łatwiznę po najprostszej linii oporu. Jk2napisał:Ten bowiem, który powiedział: Nie cudzołóż!, powiedział także: Nie zabijaj!5 Jeżeli więc nie popełniasz cudzołóstwa, jednak dopuszczasz się zabójstwa, jesteś przestępcą wobec Prawa. Syr2napisał:Biada sercom tchórzliwym, rękom opuszczonym i grzesznikowi chodzącemu dwiema ścieżkami. Ap21napisał:A dla tchórzów, niewiernych, obmierzłych, zabójców, rozpustników, guślarzy, bałwochwalców i wszelkich kłamców: udział w jeziorze gorejącym ogniem i siarką. To jest śmierć druga». Przyp10napisał:Leniwa dłoń prowadzi do nędzy, lecz ręka pracowitych ubogaca. Syn, który zbiera w lecie, jest rozumny; lecz syn, który zasypia w żniwa, przynosi mówi: Lwica jest na drodze, lew jest na ulicach. Jak drzwi obracają się na zawiasach, tak próżniak na łóżku. Leniwy wyciąga rękę do misy, lecz ciężko mu podnieść ją dalej do ust. Leniwy ma się za mądrzejszego niż siedmiu odpowiadających rozsądnie. JAN BUNYANnapisał:Ośmielam się powiedzieć, że człowiekowi nie może przytrafić się większa hańba niż kiedy zobaczy, że oszukał samego siebie i zaprzedał swoją duszę grzechowi tracąc życie wieczne. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Baranek777 ~Baranek777 Napisane 16 stycznia 2022 - 09:30 Przez 40 lat byłem leniem i tchórzem, ale już się ogarnąłem. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 16 stycznia 2022 - 09:34 ~Baranek777 napisał:Zabystranapisał:Domyslam sie, ze ci co tu tak plują jadem to właśnie takie lenie/tchórze ... Tchórz, to ktoś, kto się boi prawdę powiedzieć, a leń, to osoba, która całe życie idzie na łatwiznę po najprostszej linii oporu. Jk2napisał:Ten bowiem, który powiedział: Nie cudzołóż!, powiedział także: Nie zabijaj!5 Jeżeli więc nie popełniasz cudzołóstwa, jednak dopuszczasz się zabójstwa, jesteś przestępcą wobec Prawa. Syr2napisał:Biada sercom tchórzliwym, rękom opuszczonym i grzesznikowi chodzącemu dwiema ścieżkami. Ap21napisał:A dla tchórzów, niewiernych, obmierzłych, zabójców, rozpustników, guślarzy, bałwochwalców i wszelkich kłamców: udział w jeziorze gorejącym ogniem i siarką. To jest śmierć druga». Przyp10napisał:Leniwa dłoń prowadzi do nędzy, lecz ręka pracowitych ubogaca. Syn, który zbiera w lecie, jest rozumny; lecz syn, który zasypia w żniwa, przynosi mówi: Lwica jest na drodze, lew jest na ulicach. Jak drzwi obracają się na zawiasach, tak próżniak na łóżku. Leniwy wyciąga rękę do misy, lecz ciężko mu podnieść ją dalej do ust. Leniwy ma się za mądrzejszego niż siedmiu odpowiadających rozsądnie. JAN BUNYANnapisał:Ośmielam się powiedzieć, że człowiekowi nie może przytrafić się większa hańba niż kiedy zobaczy, że oszukał samego siebie i zaprzedał swoją duszę grzechowi tracąc życie wieczne. Wzrusza mnie Twoja postawa. Tylko, że w tym przypadku to nic nie da. Nie przebijesz się. Naprawdę szkoda energii. Musi być obserwowalna, przynajmniej minimalna ilość sumienia i odrobinka poczucia wstydu, żeby była szansa dotrzeć do takiej osoby. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kochanka 40+ ~Kochanka 40+ Napisane 16 stycznia 2022 - 10:37 Przykro mi ale ani średniowiecznym jazgotem ani katolickim bełkotem mnie nie przekonacie. Stawiam na inteligencję i rozwój - tu jednak takich osób nie widzę. Mądrych, konstruktywnych wypowiedzi wobec tego tu nie znajdę. Tylko pospolity psi szczek w próżnię polskiego plebsu. Ehhhh....no trudno. Gdzien w internetach muszą wypowiadać się też Ludzie lotni umysłowo - kiedyś ich znajdę. Żegnam proste towarzystwo tymczasem bo mi szkoda czasu na wasze biadolenie bez przyszłości. Pozdrawiam, miłego dnia. Temat zamykam. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie » odpowiedz » do góry Vera Cowie nie należy do najbardziej znanych autorek,a szkoda,bo tematy które opisuje,choć nie należą do łatwych i przyjemnych ,powodują że czytelnik zaczyna myśleć o tym,co niekoniecznie dotyczy właśnie jego,niemniej jednak wzbudza spore emocje.Tym razem autorka wprowadza czytelnika w świat prostytucji i przestępstwa.Nie są to jednak jedyne tematy,które porusza.Pozostałe są